sobota, 4/5/2024 | 2:07 CEST
You are here:  / Sport i Rekreacja / Liga mistrzow wraca z kopyta

Liga mistrzow wraca z kopyta

post by related

related post

Liga mistrzow wraca z kopyta

Co za początek Champions League 2017/18! Już w 1. kolejce dojdzie do szlagierowego meczu Barcelony z Juventusem, a to nie jedyna wspaniała propozycja na wtorkowy czy środowy wieczór. Dziś skupiamy się jednak przede wszystkim na starciu, które może być rewanżem za kwietniowy dwumecz w ćwierćfinale. Wtedy triumfował Juventus, późniejszy finalista rozgrywek. Dla Barcelony był to więc kolejny rok bez sukcesu w Champions League. Czy Barcelona z nowym trenerem i odmienionym ofensywnym trio rozpocznie Ligę Mistrzów lepiej niż zakończyła poprzednią?

FC Barcelona 1.63, remis 4.20, Juventus Turyn 5.80 – godz. 20:45
Właśnie meczem przeciwko Juventusowi na Camp Nou Barca zakończyła swoją przygodę z Ligą Mistrzów 2016/17. Po porażce 0:3 na Juventus Stadium, w rewanżu padł remis 0:0. Barcelona prze cały mecz szukała dziury w obronie rywali, ale znaleźć jakąkolwiek szczelinę w defensywie „Starej Damy”, to zadanie o wysokim stopniu trudności. W całym sezonie Ligi Mistrzów sprostała mu tylko ekipa Realu Madryt, która w finale brutalnie sprowadziła na ziemię nadzieje turyńczyków na triumf w Champions League. Wcześniej w zdecydowanej większości meczów Gianluigi Buffon zachowywał czyste konta. Czy dziś zagra na zero? Kurs 6.50!

Kwietniowe starcie na Camp Nou miało być dla gospodarzy powtórką z rozrywki, czyli kolejną „remontadą”, po tej zafundowanej Paris SG (6:1). Tym razem wystarczyło wygrać 4:0 lub np. 5:1, ale i Juventus to nie ten sam kaliber co paryżanie, zwłaszcza jeśli chodzi o organizację gry i doświadczenie. Ofensywne trio MSN w ciągu dwóch meczów nie zdobyło ani jednego gola, a Leo Messi w ogóle nie strzelił jeszcze nigdy bramki Buffonowi! To miażdżąca statystyka dla Argentyńczyka, który ma przecież na rozkładzie setki golkiperów na całym świecie. Messi bez bramki na inaugurację Champions League 2017/18? Kurs 1.82.

A’propos Buffona – rozpoczął on właśnie swój ostatni sezon w karierze. Chce go okrasić sukcesem z reprezentacją Włoch na Mundialu i wygraniem Ligi Mistrzów z Juventusem, bo tego trofeum wciąż brakuje mu w bogatej kolekcji. Kilkukrotnie dochodził on do finałów, ale nigdy nie wzniósł w górę uszatego pucharu Champions League. W czerwcu lepszy okazał się Real. Dwa lata wcześniej Barcelona. W 2003 po rzutach karnych „Stara Dama” uległa Milanowi. Jeśli dziś Juventus nie przegra na Camp Nou, z pewnością pokaże, że stać go na kolejną, tym razem udaną, próbę podbicia najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. Zakład bez remisu na gości wyceniamy na 4.40.

W sobotę Barcelona rozbiła w derbowym meczu Espanyol aż 5:0 i zameldowała się na pozycji lidera La Liga. Po raz pierwszy publiczności na Camp Nou zaprezentował się ściągnięty za rekordową kwotę Ousmane Dembele. Młody Francuz ma być następcą Neymara, który za jeszcze większe pieniądze przeszedł do Paris SG. W sobotę Dembele pojawił się na boisku z ławki rezerwowych, ale wydaje się, że dziś trener Ernesto Valverde zdecyduje się na nowy „galowy” atak swojej drużyny – Messi, Suarez, Dembele. Czy jednak gwiazd „Dumy Katalonii” znów nie przyćmi Paulo Dybala? Młody rodak Messiego był bohaterem pierwszego ćwierćfinału, wygranego przez Juventus 3:0 – zdobył wtedy dwa gole. Kurs na bramkę Dybali w dzisiejszej rywalizacji to 3.75.

Oba zespoły latem przeprowadziły kilka ważnych transferów. Barcelona poza Dembele sprowadziła Paulinho czy Nelsona Semedo, a Juventus m.in. Douglasa Costę, Blaise’a Matuidiego, Wojciecha Szczęsnego czy Federico Bernardeschiego. W Turynie nie ma za to choćby Daniego Alvesa, byłego piłkarza Barcelony, które we wspominanym ćwierćfinałowym dwumeczu spisywał się naprawdę znakomicie. Poza tym do Milanu odszedł skłócony z trenerem Allegrim Leonardo Bonucci.